Obserwatorium...

wtorek, 3 kwietnia 2012

Zawiłe losy "Ilustrowanego Kuriera Polskiego"

Na początku nie było mediów. W styczniu 1945 roku był za to śnieg, głód, wywózki i terror sowieckiej armii. W lutym pojawiły się w mieście głośniki na ulicy Gdańskiej. Wisiały na słupach jak przybite gwoździami ciężkie ptaki. Każdego miesiąca było ich coraz więcej i więcej. Skrzeczały, charczały, z trudem dobywały się z nich komunikaty – przede wszystkim ważne dla ludzi: aprowizacyjne.







W Bydgoszczy pojawiają się także już w lutym 1945 roku pierwsi dziennikarze. To oczywiście komunistyczni aktywiści, żołnierze LWP. Jest wśród nich Stanisław Babisiak. Doświadczony już dziennikarz, bowiem w 1944 roku, w Lublinie pracuje w organie PKWN – w „Rzeczpospolitej”. Zdążył już być członkiem Komunistycznej Partii Polski. Razem ze Stanisławem Ziemakiem i Jerzym Jacyną tworzą gazetę „Ziemia Pomorska”.
A potem, w październiku, utworzony zostaje Ilustrowany Kurier Polski, pismo Stronnictwa Pracy. Było to zrazu pismo ogólnopolskie. Ukazywało się w Łodzi, Poznaniu, Szczecinie, Gdyni, Krakowie, a nawet w Katowicach. Miało być dziennikiem (uwaga, uwaga!) mieszczańskim, nawet katolickim! Komuniści, jak wiadomo, godzili się do 1949 roku na sporą obecność opinii i światopoglądów niekomunistycznych w mediach i życiu społecznym. Socrealizm i kult Józefa Wissarionowicza Stalina miał dopiero nadejść. Redaktorowali wówczas Adam Grzymała-Siedlecki, Edmund Męclewski, Marian Turwid. “Ilustrowany Kurier Polski” mimo skromnej objętości – na początku 8 stron – miał dobrze zorganizowany dział reportaży.
W 1950 roku rozwiązano, a właściwie rozpędzono Stronnictwo Pracy, a w jego miejsce utworzono marionetkowe wobec PZPR Stronnictwo Demokratyczne i ono stało się dysponentem popularnego już wówczas w Bydgoszczy „Kurierka”. Lata pięćdziesiąte to niestety dość haniebny okres w dziejachIKP. Podobnie jak w innych mediach, także w „Kurierze” trwały kampanie przeciwko kułakom, księżom, akowcom. Niezwykle bujnie rozwijało się też dziennikarstwo tak zwanych korespondentów wiejskich i robotniczych, które w istocie było pisaniem donosów na bogatych chłopów i niezaangażowanych robotników. Korespondentów robotniczo-chłopskich było w ówczesnym województwie bydgoskim ponad dwa tysiące.
W latach sześćdziesiątych „Kurierek” nie był już pismem ogólnopolskim, lecz regionalnym. Ukazywał się na Pomorzu, Kujawach i w Wielkopolsce. Po stalinizmie przywrócony został w ograniczonym zakresie charakter dziennika jako pisma rzemieślników, drobnej wytwórczości. Rozbudowano działy kulturalne, gospodarcze i rolnicze. 
Dziennik cieszył się dużą popularnością i jego nakład przekraczał 100 tys. egzemplarzy. Czytelnicy cenili go za to, że unikał nachalnej propagandy. Dziennikarze starali się pisać teksty zakorzenione w codziennych problemach ludzi i unikali tematyki ściśle światopoglądowej. 
Redakcja aktywnie uczestniczyła w życiu Bydgoszczy. Między innymi była inicjatorką corocznej zbiórki na rzecz renowacji bydgoskich nekropolii.
Od 1953 roku aż do roku 1986 redaktorem naczelnym pisma był wieloletni poseł na Sejm Witold Lassota. Redaktorami naczelnymi o znacznie krótszym stażu byli m. in.: Stanisław Kwiatkowski, Marek Faściszewski, Marek Jankowiak, Andrzej Szmak.
W stanie wojennym i w latach osiemdziesiątych niektórzy dziennikarze IKP zaangażowali się w działania prorządowych organizacji. Jednym z głównych animatorów PRON został Zdzisław Jastrzębski. W latach pięćdziesiątych dziennikarz tygodnika dla oficerów LWP „Za sprawę ludu”. Jeszcze w 1987 roku Jastrzębski będzie namawiał na łamach IKP młodzież do tworzenia Brygad Odrodzenia Narodowego. Na szczęście dzisiejsza młodzież nie wie już co to PRON i jego brygady.
W redakcji IKP pracowało wielu cenionych dziennikarzy bydgoskich: Zdzisław Sosnowski, Krzysztof Boruń, Lucjan Sawicki, Stefan Pastuszewski i wielu, wielu innych.
“Ilustrowany Kurier Polski” nie utrzymał się na trudnym medialnie rynku bydgoskim (4 gazety codzienne) i przestał się ukazywać w 2003 roku. Upadek pisma odbył się w atmosferze skandalu. 4Media, będące spółką giełdową, które były właścicielem IKP-a, upadły wraz z kilkunastoma tytułami prasy lokalnej. Ostatni numer „Ilustrowanego Kuriera Polskiego”, wtedy już jako tygodnika, ukazał się 3 stycznia 2003 r.
Krzysztof Derdowski


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz