Wobec
pojawiających się głosów o pewną kontrowersyjność wizji
artystycznej Jerzego Zalewskiego przedstawionej w filmie „Historia
Roja” warto przypomnieć, że jest on również twórcą filmu
dokumentalnego „Elegia na śmierć Roja”.
Warto
także odnotować fakt, iż w minioną sobotę w kinie Adria przy ul.
Toruńskiej w Bydgoszczy odbyła się druga już projekcja kopii roboczej filmu nad Brdą.
Tym
razem „Historia Roja” pokazana na dużym ekranie, z kinowym
nagłośnieniem prezentowała się jeszcze lepiej, niż gdy widziałem
obraz po raz pierwszy (patrz wcześniejsze posty) i tylko
utwierdziłem się w przekonaniu, że jest to wielkie kino, którego
powstanie należy wspierać.
Pojawiające
się tu i ówdzie zarzuty, iż ten fabularny film nie jest dokładnym
i wiernym chronologicznie odzwierciedleniem faktów historycznych
uważam za chybione. Dla mnie film Jerzego Zalewskiego jest
przekonywującą i czytelną wizją artystyczną, a obcowanie z nim
skłania mnie do głębszego wniknięcia w tematykę tzw. Żołnierzy
Wyklętych. Zatem jego wartość dydaktyczna jest w tym miejscu
bezspornie udowodniona!
Tym
skromnym blogiem, filmem o Roju zresztą nieprzypadkowo
zainspirowanym, rad byłbym przyczynić się do spełnienia marzenia
reżysera, by Polska młodzież w przyszłości zamiast portretów
importowanego lewackiego bohatera rewolucji Che, nosiła na
koszulkach wizerunek naszego rodzimego bohatera - Komendanta Roja,
który walczył z komunizmem w tak zwanej Drugiej Konspiracji.
(kael)
(kael)
Inni na ten sam temat:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz